Nasi trampkarze nie wykorzystali swojej szansy na pokonanie Górnika Pszów i ulegli mu dzisiaj 3:4 ( 1:2 ). Już w 3 min. Robert Zając przelobował bramkarza gospodarzy i wydawało się, że grający w odmłodzonym składzie pszowianie nie dają rady przeciwstawić się unitom. Niestety było to złudne wrażenie, bo po kwadransie gospodarze wykorzystali niezdecydowanie naszych zawodników przy wybijaniu piłki spod naszej bramki i doprowadzili do wyrównania. To nie wszystko, bo jeszcze przed przerwą po stracie piłki w środku boiska przez Tobiasza Kacprzaka i złym ustawieniu naszych stoperów straciliśmy drugą bramkę. Nasz napastnik mógł szybko się zrehabilitować ale w sytuacji sam na sam strzelił obok prawego słupka. Druga część meczu zaczęła się podobnie jak pierwsza od szybkiej bramki Zająca, który strzałem zza pola karnego pokonał malutkiego golkipera Górnika. Radość z wyrównania nie trwała jednak długo, bo nasi zawodnicy pozwolili na rajd kapitanowi gospodarzy środkiem boiska, obrońcy nie zdążyli zablokować uderzenia szpicem buta i broniący pod słońce Mikołaj Knopek dał się zaskoczyć i skapitulował po raz trzeci. Po kilku minutach do kolejnego wyrównania doprowadził Jakub Sosna wykorzystując zamieszanie pod bramką Pszowa po rzucie wolnym. Nasi zawodnicy poszli za ciosem i zdobyli czwartego gola, ale arbiter odgwizdał spalonego Zającowi, choć ta decyzja wzbudziła kontrowersje, bo owszem nasz zawodnik był na pozycji spalonej, ale nie dotknął piłki, a potem skorzystał z błędu bramkarza, który podał mu piłkę wprost pod nogi. Z lekkiego zamieszania w naszej drużynie, która protestowała przeciwko nie uznaniu bramki, skorzystali pszowianie, którzy znowu zaatakowali środkiem boiska . Niestety fatalny błąd popełnił nasz bramkarz, który przepuścił do siatki lekki strzał pomocnika gospodarzy z dużej odległości i znów musieliśmy odrabiać straty. Turzanie nie potrafili jednak wypracować sobie pozycji do strzału, który mógłby zaskoczyć dysponującego niewielkim wzrostem bramkarza Górnika. Swoje szanse mieli za to pszowianie, ale m.in. Maciej Mańka trafił w słupek, a dobitkę z bramki wybili nasi obrońcy. Szkoda tej przegranej, bo dzisiaj Górnik był do pokonania, a jak ważne byłyby to punkty pisaliśmy w zapowiedzi tego spotkania.
Skład Unii : Mikołaj Knopek - Karol Kwiatkowski, Grzegorz Buczek, Bartosz Wiaterski, Cezary Chojka - Jakub Milek, Jakub Sosna, Jakub Kucza, Bartosz Plewka, Robert Zając - Tobiasz Kacprzak. Ponadto grali : Patryk Spandel, Gabriel Kubiniok, Przemysław Brachmański, Jakub Mrozek. Pozostali rezerwowi : Błażej Wiśniowski, Kacper Mularczyk. Trener : Piotr Szymiczek ( zastępował kontuzjowanego Przemysława Pawliczka )