Podobnie jak przed rokiem Unia Turza uległa Przyszłości Rogów 0:1 w meczu 1/8 Okręgowego Pucharu Polski. Jedyna bramka spotkania padła w 17 minucie po strzale Pawła Krótkiego. Obydwie drużyny miały jeszcze kilka szans na zmianę rezultatu, ale ostatecznie bramkarze obu ekip nie dali się więcej pokonać. Trener Jan Adamczyk dał szansę w tym meczu dublerom, w pierwszym składzie na boisko wybiegło tylko trzech zawodników z podstawowego składu z meczu ze Świerklanami. Trochę szkoda, że najwyżej rozstawiony zespół żegna się z pucharowymi rozgrywkami już w tej fazie rywalizacji, ale najważniejsze jest zdrowie zawodników naszej niezbyt licznej kadry, stąd też decyzja trenera o odpoczynku dla niektórych graczy pierwszego zespołu. Po rozwinięciu newsa składy obu drużyn i krótka relacja z meczu.
KS PRZYSZŁOŚĆ ROGÓW - LKS UNIA TURZA 1:0 ( 1:0 )
1 - 0 Paweł Krótki 17 min.
Sędziowali : Sławomir Kozioł ( główny ), Grzegorz Gajda, Krzysztof Tomas ( asystenci ). Widzów : 150. Żółta kartka : Tomasz Szydlik.
KS PRZYSZŁOŚĆ ROGÓW : Przemysław Cieśla - Paweł Wojtala, Maciej Sachs (kpt) ( 60` Marcin Widenka ), Łukasz Staniek, Arkadiusz Janeta - Mateusz Rączka, Szymon Cichecki ( 46` Patryk Pietrasz ), Tomasz Szydlik, Mateusz Sosna ( 83` Mateusz Rajman ), Piotr Górnicki - Paweł Krótki ( 70` Sebastian Jaszczak ). Pozostali rezerwowi : Beniamin Jastrzębowski, Dawid Zychma, Tobiasz Stwiertnia. Trener : Tomasz Sosna
LKS UNIA TURZA - Marcin Musioł - Karol Bochenek, Gabriel Szkatuła, Adrian Nowak, Krzysztof Krzyżok - Dawid Skrzyszowski(kpt) ( 46` Szymon Sosna ), Artur Gać, Patryk Kocur ( 46` Piotr Szymiczek ), Wojciech Konopek ( 46` Paweł Polak ), Damian Gabrysiak ( 64` Adam Chlebisz ) - Sebastian Markiewicz. Pozostali rezerwowi : Karol Wacławiec. Trener : Jan Adamczyk.
Środowe spotkanie lepiej rozpoczęli rogowianie, którzy od początku przejęli inicjatywę i dłużej utrzymywali się przy piłce. Kiedy wydawało się, że nasi zawodnicy powoli opanowują sytuację na boisku gospodarze wykorzystali jednak błąd w kryciu naszej defensywy, która pozostawiła bez opieki w polu karnym Pawła Krótkiego, który wykorzystał dośrodkowanie z lewej strony boiska Piotra Górnickiego i z bliska pokonał Marcina Musioła. W 21 min. mogliśmy wyrównać za sprawą Dawida Skrzyszowskiego, który w zamieszaniu podbramkowym trafił jednak w nogi interweniującego bramkarza gospodarzy. W 32 min. z dystansu uderzał Sebastian Markiewicz i ten strzał o mały włos nie zaskoczył niezbyt dobrze ustawionego Przemysława Cieślę, ale na szczęście dla niego w sukurs przyszła mu poprzeczka. Tuż przed przerwą powinno być 2:0 dla Przyszłości, gdyż sam przed Musiołem znalazł się Mateusz Sosna, ale młody pomocnik przestraszył się chyba tej sytuacji i trafił wprost w wychodzącego z bramki Musioła. W przerwie trener Jan Adamczyk dokonał trzech zmian i od razu gra naszego zespołu się ożywiła. Bliski pokonania Cieśli mógł być Paweł Polak, ale w końcowej fazie swojej indywidualnej akcji za daleko wypuścił sobie piłkę i golkiper gospodarzy wybiegiem zażegnał niebezpieczeństwo.Unici coraz śmielej atakowali zapominając czasami o obronie własnej bramki, co dwukrotnie mogli wykorzystać rogowianie, ale najpierw Krótki przegrał pojedynek jeden na jeden z naszym bramkarzem, a chwilę potem lob z połowy boiska jednego z graczy Przyszłości trafił w poprzeczkę. W 84 min. przed kapitalną okazją do wyrównania wyniku meczu stanął Sebastian Markiewicz, jednak nie trafił z 7 metrów do praktycznie pustej bramki, po niepewnej interwencji Cieśli, który odbił futbolówkę przed siebie po strzale z dystansu Polaka.W doliczonym czasie gry nasi zawodnicy domagali się rzutu karnego po faulu w polu karnym na Bochenku, ale arbiter był innego zdania i musieliśmy pogodzić się tak jak przed rokiem z porażką.