W rozegranym dzisiaj meczu juniorów starszych Unia Turza pokonała na wyjeździe Przyszłość Rogów 5:0 ( 2:0 ) ! Nasi juniorzy po dwóch dobrych meczach z Nędzą i Syrynią, które przyniosły jednak tylko jeden punkt, tym razem w pełni potwierdzili swoją dominację nad najsłabszym zespołem grupy mistrzowskiej i bez problemów pokonali swoich rówieśników z Rogowa. Pomimo wysokiego zwycięstwa trener Piotr Sowisz nie był do końca zadowolony z gry swoich zawodników, zarzucając im szczególnie w pierwszej połowie za dużą ilość błędów przy wyprowadzaniu piłki i zbyt małe zaangażowanie w grę. Mamy nadzieję, że tą wygraną nasi juniorzy powrócili na zwycięską ścieżkę i zdołają się jeszcze włączyć do walki o mistrza Podokręgu Racibórz. W dalszej części newsa składy obu drużyn i relacja z meczu.
KS PRZYSZŁOŚĆ ROGÓW - LKS UNIA TURZA 0:5 ( 0:2 )
0 - 1 Emanuel Markiewicz 13min. asysta Patryk Kocur
0 - 2 Marcin Gomołka 19min. asysta Adam Chlebisz
0 - 3 Emanuel Markiewicz 42min.
0 - 4 Emanuel Markiewicz 44min. asysta Adam Chlebisz
0 - 5 Marcin Gomołka 56min.
Sędziował : Grzegorz Porwoł. Widzów : 30. Żółte kartki : Grzegorz Polak - Konrad Reś
KS PRZYSZŁOŚĆ ROGÓW : Mateusz Bolik - Kamil Jureczko, Mateusz Rajman, Mateusz Pietras, Adam Polak ( 41` Kamil Kuhn ) - Sebastian Jaszczak, Grzegorz Polak ( 58` Piotr Głąbica ), Kamil Rybarz ( 58` Błażej Rajman ), Tobiasz Sztwiertnia ( 41` Dominik Ciba ) - Jakub Białas, Tobiasz Glenc. Trener : Krzysztof Błędowski.
LKS UNIA TURZA : Karol Wacławiec - Konrad Reś, Jan Chlebik, Patryk Kocur ( 57` Bartosz Oślizło ), Aleksander Franecki ( 65` Patryk Duda ) - Adam Chlebisz, Szymon Sosna, Mateusz Michel(kpt) ( 59` Szymon Grabiec ), Damian Kukliński ( 51` Dariusz Grabiniok ) - Emanuel Markiewicz, Marcin Gomołka ( 71` Patryk Nogły ). Pozostali rezerwowi : Michał Gaszka. Trener : Piotr Sowisz
Od początku niedzielnego spotkania nasi zawodnicy uzyskali przewagę w polu, ale popełniali też błędy przy wyprowadzaniu piłki spod własnego pola karnego, co gospodarze starali się wykorzystać, ale dwukrotnie zdążyliśmy w porę zażegnać niebezpieczeństwo i skończyło się tylko na strachu. W 13 min. Marcin Gomołka wywalczył rzut rożny. Dośrodkowanie Patryka Kocura na "długi" słupek zamknął Emanuel Markiewicz, który silnym strzałem z woleja pokonał po raz pierwszy Mateusza Bolika. Sześć minut później było już 2:0. Markiewicz uruchomił na prawym skrzydle Adama Chlebisza, ten idealnie dośrodkował wprost do Gomołki, nasz napastnik zdążył jeszcze przyjąć piłkę po czym "kropnął" nie do obrony. Nasi zawodnicy zadowoleni dwubramkowym prowadzeniem spuścili nieco z tonu, co skutkowało kilkoma próbami ataków rogowian, które jednak nie przyniosły im kontaktowego gola. W przerwie niezadowolony trener Sowisz mobilizował swoich piłkarzy do aktywniejszej postawy, prosząc o lepszą koncentrację i większą ruchliwość. Widocznie jego podopieczni wzięli sobie te ostre słowa do serca i od początku drugiej połowy z impetem ruszyli na rywala.W 42min. na 3:0 podwyższył Markiewicz, który z bliska wpakował piłkę do siatki po wcześniejszej interwencji Bolika po strzale Gomołki. Dwie minuty później padła kolejna bramka dla Unii a jej autorem był ponownie Markiewicz, który tym razem otrzymał podanie od Chlebisza i z linii pola karnego pokonał Bolika. Nawałnica naszego zespołu trwała dalej, bramkarz gospodarzy zwijał się jak w ukropie by zapobiec stracie dalszych bramek. M.in. w kapitalny sposób obronił strzał w "okienko" Szymona Sosny, ale był już bezradny w 56min. kiedy Gomołka ograł w polu karnym dwóch obrońców Przyszłości i mocnym strzałem nie dał mu szans na skuteczną interwencję. Wysokie prowadzenie pozwoliło trenerowi Sowiszowi na wprowadzenie do gry większej niż zwykle liczby rezerwowych. A ci w dalszym ciągu stwarzali znakomite okazje do podwyższenia już i tak wysokiego prowadzenia. Gorzej było jednak u nich ze skutecznością, bo dwukrotnie Bartosz Oślizło i raz Szymon Grabiec przegrali pojedynki sam na sam z Bolikiem. W końcówce meczu dwa razy do siatki Karola Wacławca trafili też za sprawą Jakuba Białasa gospodarze, ale malutki napastnik Przyszłości dwukrotnie znajdował się na spalonym. Do końca meczu nie padły już żadne bramki i po ostatnim gwizdku sędziego to goście mogli wydać okrzyk radości z odniesionego zwycięstwa. Dzięki porażce 2:3 Naprzodu Syrynia z Rafako Racibórz nasi juniorzy awansowali na trzecie miejsce w tabeli grupy mistrzowskiej i mają pięć punktów straty do prowadzącej Nędzy, która pokonała dzisiaj Krzanowice 1:0 oraz cztery punkty do Pietrowic, które niespodziewanie przegrały 0:1 z Lubomią. Za tydzień rozpoczyna się runda rewanżowa, a my na jej początku zmierzymy się w Jedłowniku z Krzanowicami.