W rozegranym wczoraj meczu XI serii spotkań o mistrzostwo II grupy IV ligi śląskiej Unia Turza uległa na wyjeździe GKS-owi Krupiński Suszec 1:3 ( 1:1 ). To druga porażka z rzędu naszego zespołu, a już szósta w tym sezonie. Zespół zaprezentował się o niebo lepiej niż w meczu przed tygodniem z Bojszowami, ale w efekcie końcowym i tak nie przyniosło to punktów. Choć to dopiero połowa października to wydarzenia na boisku mogły sugerować, że to już 6 grudnia, bo wszystkie bramki padły po prezentach "mikołajkowych" przeciwnika. W 22min. Mateusz Habor skorzystał ze złego wybicia piłki przez Daniela Gojnego i huknął z pierwszej piłki nie dając żadnych szans na skuteczna interwencję Marcinowi Musiołowi. W 37min. Sebastian Szweda zbyt krótko podawał do swojego bramkarza, który sparował co prawda uderzenie Pawła Kulczyka, ale wobec dobitki Bartłomieja Sikorskiego był już bezradny. W końcówce pierwszej połowy Łukasz Sell dwukrotnie starał się zaskoczyć Pawła Wilczewskiego strzałami z dystansu, ale za pierwszym razem goalkeeper Krupińskiego obronił to uderzenie końcami palców, a w doliczonym czasie pierwszej części gry strzał pomocnika Unii był minimalnie niecelny. Druga połowa toczyła się głównie w środkowej strefie boiska, oba zespoły nie potrafiły stworzyć sobie dogodnych sytuacji strzeleckich i wszystko wskazywało na to, że spotkanie zakończy się sprawiedliwym podziałem punktów. Niestety w 78min.w "Mikołaja" postanowili zabawić się sędziowie tego meczu, dyktując bardzo problematyczny rzut karny dla gospodarzy. Jan Krupiński zdaniem sędziego asystenta faulował w polu karnym Grzegorza Świentego, a sam poszkodowany mocnym strzałem w środek bramki wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Trener Jan Adamczyk widząc, że nie ma czego bronić zaordynował grę trzema napastnikami, ale poza kilkoma dośrodkowaniami, głównie z prawej strony boiska, nie przyniosło to żadnego pożytku. W dodatku w doliczonym czasie gry gospodarze skorzystali z kolejnego naszego prezentu, tym razem Łukasz Winkler otrzymał idealne podanie od... Kamila Smala i mocnym strzałem lewą nogą pokonał Musioła po raz trzeci. Szkoda straconego jednego punktu, bo układ tabeli pokazuje, że każdy punkt będzie bardzo ważny w walce o utrzymanie w IV lidze, ponadto remis wywieziony z trudnego terenu czołowego zespołu tych rozgrywek na pewno podbudowałby morale naszych zawodników. Przed nami dwa bardzo ważne mecze z Iskrą Pszczyna i Górnikiem Pszów, które pokażą czy nasz zespół stać na nawiązanie równej walki o pozostanie w IV lidze. W dalszej części newsa składy obu drużyn.
GKS KRUPIŃSKI SUSZEC - LKS UNIA TURZA 3:1 ( 1:1 )
1 - 0 Mateusz Habor 22min.
1 - 1 Bartłomiej Sikorski 37min.
2 - 1 Grzegorz Świenty 78min. ( rzut karny )
3 - 1 Łukasz Winkler 90+2min.
Sędziowali : Łukasz Groń ( główny ), Leszek Lewandowski, Daniel Wiejowski ( asystenci ). Widzów : 100. Żółte kartki : Tomasz Reguła, Dawid Mikołajec - Arkadii Herasymov, Krzysztof Krzyżok, Marcin Musioł.
GKS KRUPIŃSKI SUSZEC : Paweł Wilczewski - Grzegorz Styczeń, Dawid Mikołajec, Jacek Biedrzycki, Sebastian Szweda ( 46` Łukasz Góra ) - Mateusz Habor ( 67` Kamil Szydłowski ), Marek Malcher (kpt), Mariusz Reguła, Tomasz Reguła, Łukasz Winkler ( 90+3` Daniel Babiak ) - Grzegorz Świenty ( 87` Tomasz Kuś ). Pozostali rezerwowi : Szymon Dunat, Paweł Gliszczyński, Arkadiusz Neumann. Trener : Paweł Sibik.
LKS UNIA TURZA : Marcin Musioł - Daniel Gojny ( 82` Tomasz Stolarski ), Gabriel Szkatuła, Jan Krupiński, Krzysztof Krzyżok ( 82` Kamil Smal ) - Dawid Skrzyszowski ( kpt) ( 76` Adam Ucher ), Grzegorz Jakosz, Arkadii Herasymov ( 71` Przemysław Pawliczek ), Bartłomiej Sikorski, Łukasz Sell - Paweł Kulczyk. Pozostali rezerwowi : Benaimin Jastrzębowski, Mirosław Pawlusiński, Dominik Zganiacz. Trener : Jan Adamczyk.