W sobotę swoje drugie zwycięstwo odniosła nasza drużyna orlików, która pokonała w Lyskach zespół LKS Górki Śl. 6:2 ( 4:1 ). Okazałym łupem bramkowym podzielili się : Bartosz Plewka - 3, Patryk Leśnik - 2 i Bartosz Moj -1. Grając wiosną w najsłabszej grupie D, na razie nasi zawodnicy spisują się wyśmienicie, bez problemów wygrali dwa spotkania, a po świątecznej przerwie czeka ich mecz z liderem tej grupy Naprzodem Borucin. Skład Unii w meczu z Górkami : Kewin Gorol - Pascal Hetmaniok, Michał Budnik, Bartosz Moj, Łukasz Leśnik, Bartosz Plewka, Patryk Leśnik. Ponadto grali : Tymoteusz Szcześniak, Dawid Nogaś, Damian Bogusz, Jakub Kura, Paweł Stabla, Igor Rek. Trener : Przemysław Pawliczek
W niedzielę swój kolejny mecz rozegrali także nasi juniorzy, którzy niestety ponieśli drugą porażkę w wiosennych rozgrywkach. Tym razem lepsi okazali się zawodnicy LKS Brzezie pokonując Unię 5:2. Obie bramki dla naszego zespołu zdobył Daniel Łuska. Po rozwinięciu newsa składy obu drużyn i krótka relacja z tego meczu.
LKS BRZEZIE - LKS UNIA TURZA 5:2 ( 4:0 )
1 - 0 Dawid Staszak 4min. ( rzut karny )
2 - 0 Mateusz Lach 11min.
3 - 0 Dawid Staszak 22min.
4 - 0 Adrian Gatnar 36min.
4 - 1 Daniel Łuska 42min. ( rzut karny )
4 - 2 Daniel Łuska 73min.
5 - 2 Adrian Gatnar 80+4min.
Sędziował : Dariusz Kowacz. Żółta kartka : Rafał Pacharzyna.
LKS BRZEZIE : Mateusz Karbowniczek - Dawid Strzeliński, Arkadiusz Konsek ( 71` Wojciech Dudek ), Remigiusz Stawinoga, Karol Dudek - Tomasz Dudek, Dawid Staszak ( 41` Przemysław Psota ), Mateusz Hańczuch, Mateusz Fiołka ( 62` Rafał Pacharzyna ) - Mateusz Lach, Adrian Gatnar. Pozostali rezerwowi : Konstanty Białuski. Trener : Błażej Dzierżawa.
LKS UNIA TURZA : Patryk Kościelniak - Filip Wiśniowski, Dawid Klepacki, Sebastian Świtała, Patryk Szłapka - Szymon Sosna, Mateusz Michel, Szymon Grabiec ( 33` Kamil Buko ), Dariusz Grabiniok ( 71` Patryk Duda ) - Daniel Łuska, Przemysław Pietwalski ( 26` Szymon Sztymelski ). Pozostali rezerwowi : Adrian Budny. Trener : Wojciech Hetmaniok.
Niedzielny mecz znakomicie "ułożył" się dla gospodarzy, którzy po 11 minutach prowadzili już 2:0. W 4min. niepotrzebne wyjście z bramki Patryka Kościelniaka zakończyło się jego faulem w obrębie pola karnego i sędzia wskazał po raz pierwszy tego dnia na "wapno". Pewnym egzekutorem rzutu karnego okazał się Dawid Staszak.W odpowiedzi przed szansą na wyrównanie stanął Dariusz Grabiniok, ale będąc sam przed bramkarzem uderzył zbyt słabo i Mateusz Karbowniczek nie miał problemów z obroną tego strzału. W 11min. Unia wykonywała rzut rożny, piłka trafiła na 17 metr do Mateusza Michela, ten zamiast uderzać na bramkę próbował "kiwać", stracił piłkę, a gospodarze wyprowadzili zabójczą kontrę, na której końcu Mateusz Lach nie dał żadnych szans Kościelniakowi na obronę. W 22min. było już 3:0, a pięknego gola z rzutu wolnego zdobył Staszak.W 30min. znakomitej okazji na bramkę dla naszego zespołu nie wykorzystał Szymon Sosna, który w sytuacji sam na sam z Karbowniczkiem trafił tylko w boczną siatkę. Niestety przed przerwą straciliśmy jeszcze jednego gola, znowu po stałym fragmencie gry. Tym razem dośrodkowanie z rzutu rożnego Staszaka na gola zamienił strzałem głową Adrian Gatnar. W 40min. wydawało się, że faulowany w polu karnym był Sosna, sędzia "puścił" grę, piłka trafiła pod nogi Kamila Buko, ten jednak bedąc sam przed pustą bramką trafił w poprzeczkę. Mocno zdegustowany postawą swojego zespołu był trener Wojciech Hetmaniok, ale zawodnicy mocno mobilizowali się w szatni i ciągle wierzyli, że jeszcze mogą w tym meczu powalczyć przynajmniej o jeden punkt. I rzeczywiście w drugiej połowie zobaczyliśmy jakby inny zespól, jakby w zawodników w czerwonych koszulkach wstąpił nowy duch. Przyniosło to efekt już w 42min. kiedy to faulowany w polu karnym był Daniel Łuska i on sam pewnie wykorzystał rzut karny. Pięć minut później Sosna zdecydował się na indywidualną akcję, ale na jej końcu zabrakło mu sił na oddanie mocnego strzału. W 55min. Łuska uwolnił się spod opieki obrońców i pognał w kierunku bramki, wpadł w pole karne i uderzył, niestety wprost w bramkarza, który sparował ten strzał na rzut rożny. Dwie minuty później sędzia podyktował trzecią "jedenastkę" w tym meczu po kolejnym faulu w polu karnym Kościelniaka. Tym razem Lach trafił jednak w poprzeczkę i piłka wyszła w pole. Nasz zespól przeszedł do totalnej ofensywy narażając się jednocześnie na kontry. Jedną z nich zmarnował Gatnar, którego uderzenie w sytuacji sam na sam obronił nogami Kościelniak. W 72min. po rzucie rożnym bliski zdobycia bramki był ponownie Sosna, ale Karbowniczek poradził sobie ze strzałem naszego zawodnika. Minutę później padła wreszcie druga bramka dla naszego zespołu. Akcję lewą stroną przeprowadził aktywny w drugiej połowie Patryk Szłapka, podał do Łuski, ten obrócił się z piłką na linii pola karnego i mocnym uderzeniem pokonał bramkarza Brzezia po raz drugi. W doliczonym czasie gry gospodarze przypieczętowali swoje zwycięstwo piątą bramką, którą po indywidualnej akcji zdobył ponownie Gatnar. Szkoda, że naszych zawodników stać było tylko na jedną dobrą połowę, bo w niej pokazali, że wcale nie musieli tego meczu przegrać. Kolejna szansa na pierwsze wiosenne zwycięstwo za dwa tygodnie w meczu na własnym boisku ze Studzienną.